Po bestsellerowej serii Masa o polskiej mafii wielu czytelników zaczęło spekulować, czy nie byłoby dobrze, gdyby Artur Górski, opisał to, co mu się przydarzyło w czasie pisania książek z Jarosławem Sokołowskim. On sam zresztą podkreślał w wywiadach, że, faktycznie, bywało „kolorowo" (wypad obu panów na Wyspy Zielonego Przylądka, opisany przez „Super Express"), ale pewne sprawy nigdy nie powinny przedostać się do przestrzeni publicznej. A jednak coś w rodzaju pamiętnika dziennikarza ukazało się na rynku, pod tytułem Spowiednik mafii. Tyle że tym razem nie jest to książka z półki „literatura faktu", a po prostu powieść i trudno się dziwić – autor opowiedział o tym, co zaszło w jego życiu, ale jakby co – to przecież bajki. Tak więc niech nikt nie spodziewa się, że alter ego Masy, czyli Maxim, to naprawdę nasz najsłynniejszy świadek koronny. Realia dotarcia do niego, techniki zabezpieczania go przez służby na pewno przypominają te, w których funkcjonuje Jarosław Sokołowski, ale już życiorysy różnią się diametralnie. Tak samo jest z innymi bohaterami książki. A jednak ci, którzy choć trochę interesują się polskim podziemiem kryminalnym i czytali serię „Masa o polskiej mafii", rozpoznają przynajmniej kilka postaci, występujących w powieści pod zmienioną tożsamością.
Znak Horyzont 2021.
powrót