2 czerwca to smutna rocznica dla Lublina. W 1719 wybuchł tam pożar, podobno zaczynajac się od zapalonego od piotruna słominego dachu dzielnicy żydowskiej. Wedle słabo potwierdzonej źrodłowo legendy, żywioł miał być zostać powstrzymany modłami dominikanów, ktrzy rozpoczeli procesję z relikwią z Drzewem Krzyża Świętego i w ten sposób uprosili deszcz. Zdażenie to spowodowało kilka nieoczywistych zjawisk. Po pierwsze spowodowało kolejne napięcia na linii chgrześcijanie-Żydzi (to od starozakonnych miał przyjśc ogień, a katoliccy zakonnnicy go zwalczyli). Po drugie, pożar stał się natchniem dla anonimowego artysty, który stworzył panoramę pożaru w kościele pogromców żywiołu: dominikanów.
Wielki (385 cm na 325 cm) obraz należy do najbardziej tajelniczych dzieł w Lublinie. Nie wiemy nic o jego twórcy, choć samo dzieło nalezy do symbolicznych skarbów miasta. Jest to też dokument z najcięższej epoki w dziejach miasta, dekadę oprzed pożarem silnie dotkniętego zarazą dżumy.
powrót