11 marca 1646 r. w Brodach zmarł w wieku 55 lat hetman wielki koronny i kasztelan krakowski Stanisław Koniecpolski. Do śmierci jednego z największych wodzów I Rzeczypospolitej przyczyniła się najprawdopodobniej konfortatywa, czyli... staropolski środek na potencję.
Stanisław Koniecpolski herbu Pobóg uważany był za jednego z najbogatszych magnatów kresowych i najwybitniejszych dowódców w XVII-wiecznej Polsce. W latach 1618–1632 był hetmanem polnym koronnym, a od 1632 r. hetmanem wielkim koronnym. W 1620 r. brał udział w bitwie pod Cecorą, po której przez trzy lata przebywał w niewoli tureckiej. Kolejne lata przyniosły mu jednak liczne zwycięstwa na polu bitwy. W 1624 r. zwyciężył w bitwie z chanatem krymskim pod Martynowem, a w latach 1627–1629 dowodził w walkach ze Szwedami i odniósł zwycięstwa pod Hamersztynem (1627) i Trzcianą (1629).
W latach 1625–1633 Koniecpolski pełnił urząd wojewody sandomierskiego, a od 1633 r. kasztelana krakowskiego. W 1633 r. pokonał Tatarów pod Sasowym Rogiem, a w 1644 r. pod Ochmatowem, czym tylko umocnił swoją pozycję niezwyciężonego wojownika. Ogromna jest jego potęga w Rzeczypospolitej i największa po potędze króla, od którego raz ustanowiony, nie może być już z godności złożony – pisał o nim francuski pisarz Karol Ogier w czasie pobytu w Polsce w 1635 r. Hetman trzykrotnie wstępował w związki małżeńskie. Poślubiona w 1615 r. Katarzyna Żółkiewska zmarła przy porodzie zaledwie półtora roku po ślubie, a pochodzące z tego związku dziecko urodziło się martwe. Z zawartego w 1619 r. małżeństwa z Krystyną Lubomirską hetman doczekał się zaś syna Aleksandra, późniejszego chorążego wielkiego koronnego i wojewodę sandomierskiego. Kiedy w 1645 r. Krystyna Koniecpolska zmarła, Stanisław Koniecpolski postanowił ożenić się z Zofią Opalińską, córką wojewody poznańskiego Piotra Opalińskiego.
Zofia Opalińska znana była ze swej wyjątkowej urody i elegancji, lecz jednocześnie uchodziła za osobę wyniosłą i zarozumiałą, która stawiała mężczyznom wysokie wymagania. Jej brat Krzysztof Opaliński twierdził nawet, że pycha w niej jest tak sroga, że większa być nie może. Po tym jak odrzuciła oświadczyny kilku magnatów (m.in. Ludwika Wejhera) wydawało się, że pisane jest jej staropanieństwo. Zgodziła się dopiero na małżeństwo ze starszym od niej o trzydzieści lat Stanisławem Koniecpolskim. Ślub pary odbył się 16 stycznia 1646 r., a hetman od samego początku zapałał do swojej żony ogromnym uczuciem. Pan Krakowski niesłychanie z żony kontent, nie tylko mnie, ale wszystkim przyjaciołom w bród w listach opowiada – pisał o szwagrze w jednym z listów Krzysztof Opaliński.
Koniecpolski był już jednak mężczyzną nie pierwszej młodości i obawiał się, że jeśli nie sprosta wymaganiom swojej żony, ta wkrótce zacznie przyprawiać mu rogi. Zaczął więc sięgać po rozmaite zioła wzmacniające potencję i afrodyzjaki, które nazywano wówczas „konfortatywą". Pamiętnikarz Joachim Jerlicz zanotował, że hetman zmarł w kilka niedziel po ożenieniu się od konfortatywy, którą zażywał do młodej żony, a którą przesadzono, bo mu aptekarz na razy kilka był dał, co on razem zażył i tak swego życia wiek dokonał.
Dla Zofii Koniecpolskiej śmierć męża była tak ogromnym szokiem, że nie była w stanie wziąć udziału w uroczystościach pogrzebowych. Myślała nawet o wstąpieniu do klasztoru, ponieważ nie wyobrażała sobie życia u boku innego mężczyzny. W końcu jednak 6 lutego 1651 r. wyszła za mąż za owdowiałego księcia Samuela Koreckiego, który... zmarł sześć dni po ślubie. Oficjalnie przyczyną jego śmierci była niezaleczona rana wojenna, lecz równie nagły zgon drugiego męża przyniósł Zofii opinię „kobiety fatalnej", która niosła swoim małżonkom śmierć. W białoruskich i ukraińskich pieśniach ludowych porównywano ją do czarownicy i nazywano „Laszką diablicą". Zmarła w 1657 r. w wieku około 37 lat.
Autor: Marek Teler / Ilustracja: Portret hetmana Stanisława Koniecpolskiego (domena publiczna)
powrót