Trop dwóch noży / Krzysztof Bochus
W 2017 r. w Polsce odkryto i zidentyfikowano jedyne zachowane na świecie części pochodzące z legendarnej zastawy Kelchów, wykonanej w pracowni mistrza Fabergé. Wywołało to prawdziwą sensację w świecie antykwarycznym. A niezwykłe okoliczności tego zdarzenia, jak i pogmatwane losy samej zastawy, mogłyby posłużyć za scenariusz filmu sensacyjnego.
W tej historii, niczym w soczewce, skupiają się wielkie namiętności epoki, chorobliwe ambicje, nieprawdopodobne zwroty akcji i uwielbienie dla sztuki cenniejszej niż złoto. Przez sto lat zastawa Kelchów uchodziła za bezpowrotnie zniszczoną i utraconą. Strata była dotkliwa, bo też chodziło o dzieło o niezwykłej wartości artystycznej i materialnej.
W roku tysiąc dziewięćsetnym Aleksander Kelch zapłacił za nią sto dwadzieścia pięć tysięcy rubli. Na ówczesne czasy była to kwota zawrotna! Warto sobie uprzytomnić, że dwa jaja Fabergé wykonane w tym samym roku dla cara Mikołaja II, kosztowały tylko trzynaście i pół tysiąca rubli!
Bilet wstępu z czystego srebra
Kim byli Kelchowie? Historię ich niezwykłego związku przywołuję w swojej książce „Boski znak". Barbara była ukochaną córką i dziedziczką fortuny niezmiernie bogatego kupca Iwana Bazanowa. Mówiono, że jest jedną z najlepszych partii w całym imperium. Aleksander wywodził się z rodziny o korzeniach niemieckich. Jak niemal wszyscy jego przodkowie służył carowi w mundurze, robiąc karierę w armii.
Choć Barbara, córka syberyjskiego krezusa, opływała we wszelkie dostatki, jej największym marzeniem było dostanie się na dwór cesarski Mikołaja II. Tymczasem ówczesny świat był kastowy. Przepustką do wejścia na cesarskie salony było arystokratyczne pochodzenie. Barbara spała na pieniądzach, ale była tylko córką kupca. Uwielbiający ją mąż dobrze rozumiał ten dysonans. Wspaniała, jedyna w swoim rodzaju zastawa stołowa zamówiona u słynnego złotnika, miała być swoistym biletem wstępu na carskie salony. Zwłaszcza że Barbara, wzorem rodziny carskiej, była zafascynowana dziełami Fabergé...
/pełny artykuł Krzysztofa Bochusa „Trop dwóch noży" można przeczytać we wrześniowym numerze „Historii bez Tajemnic"/
powrót