Był pierwszym nauczycielem wirtuoza fortepianu Fryderyka Chopina, który miał ogromny wpływ na dalsze życie cudownego chłopca. 13 maja 1756 r. w Mšenie urodził się pianista, kompozytor i pedagog Wojciech Żywny.
Wojciech Żywny, a właściwie Vojtěch Živný, pochodził z Czech i tam zdobywał pierwsze muzyczne szlify pod okiem Jana Kuchařa, wielkiego miłośnika i znawcy twórczości Jana Sebastiana Bacha. Nie tylko uczył się grać na skrzypcach i klawikordzie, ale też zaczął tworzyć pierwsze kompozycje i próbował swoich sił jako dyrygent. Do Polski przybył na zaproszenie generała artylerii litewskiej księcia Kazimierza Nestora Sapiehy, na którego dworze spędził trzy lata jako nauczyciel muzyki.
Po upadku państwa polskiego w 1795 r. Żywny przeniósł się do Warszawy, gdzie kontynuował pracę pedagoga, a do grona jego uczniów należeli w dużej mierze ludzie poznani w czasie służby u księcia Sapiehy. Pod okiem Żywnego swoje zdolności rozwijali m.in. Jan Białobocki, Dominik Dziewanowski i Tytus Woyciechowski. Prawdziwy talent pianista odkrył jednak w domu zaprzyjaźnionych z nim Mikołaja i Justyny Chopinów. Ich syn Fryderyk już jako pięcioletni chłopiec zachwycał gości domu Chopinów swoimi wyjątkowymi muzycznymi zdolnościami, które początkowo szlifował pod okiem matki.
Żywny już w 1816 r. został nauczycielem sześcioletniego Frycka i to właśnie on wprowadzał go w twórczość Jana Sebastiana Bacha, Wolfganga Amadeusza Mozarta czy Josepha Haydna. Nauczył też Chopina tradycyjnego ułożenia ręki i uznanego sposobu palcowania, lecz widząc wrodzony talent cudownego dziecka, dawał mu również dużą swobodę i pozwalał rozwijać indywidualny styl gry.
23 kwietnia 1821 r., a więc w dniu imienin Żywnego, wdzięczny Fryderyk Chopin zadedykował mu swoją własną kompozycję Polonez As-dur. Rok później Wojciech Żywny podjął jednak decyzję, że przyszedł czas, w którym uczeń przerósł mistrza i zdecydował się zakończyć współpracę z Fryderykiem. Po zakończeniu współpracy cały czas śledził jednak rozwój jego kariery i był dumny, słysząc o jego kolejnych wielkich sukcesach.
Wojciech Żywny zmarł 21 lutego 1842 r. w Warszawie w wieku 86 lat i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim. Żył w harmonii z obecnością i przeszłością: młodych pociągał do siebie, nie oddalał się od starszych. Pierwsi czcili w nim i lubili patriarchalność, rozweselającą się wspomnieniami przeszłości, o której z wdziękiem opowiadał, drudzy cieszyli się widokiem czerstwości i świeżości jego serca – pisał o nim we wspomnieniu pośmiertnym „Kurier Warszawski".
Autor: Marek Teler / Ilustracja: Portret Wojciecha Żywnego pędzla Ambrożego Mieroszewskiego, 1829
powrót