11 stycznia 1944 r. stracono Galeazza Ciano i siedemnastu innych włoskich dygnitarzy za to, że prowadzili negocjacje z aliantami. Kim był zięć Benita Mussoliniego i jak wyglądało jego życie?
Gian Galeazzo Ciano urodził się 18 marca 1903 r. w Livorno we Włoszech jako syn admirała i bohatera I wojny światowej Constanza Ciano, który za swoją służbę w Regia Marina otrzymał tytuł hrabiowski od króla Włoch Wiktora Emanuela III. Jako jeden z pierwszych zdecydował się wstąpić do utworzonej w listopadzie 1921 r. przez Benita Mussoliniego Narodowej Partii Faszystowskiej, a rok później wziął udział w marszu na Rzym, w wyniku którego Mussolini przejął władzę we Włoszech.
Chociaż początkowo Ciano chciał zostać dziennikarzem, w 1925 r. zaczął służbę dyplomatyczną jako wicekonsul w Rio de Janeiro, a następnie w Buenos Aires. Pod koniec lat 20. był z kolei sekretarzem poselstwa włoskiego w Pekinie. Przypisywano mu wówczas romans z Wallis Warfield Simpson, późniejszą kochanką (a po jego abdykacji żoną) brytyjskiego króla Edwarda VIII. W 1929 r. wrócił do Rzymu i związał się z córką Benita Mussoliniego Eddą, którą poślubił 24 kwietnia 1930 r. Małżonkowie doczekali się trojga dzieci: Fabrizia, Raimondy i Marzia. Niedługo po ślubie Ciano wyjechał do Szanghaju jako konsul generalny. W czasie pobytu w Chinach jego żona wdała się w romans z rządcą Mandżurii Zhangiem Xueliangiem. On sam również nie dotrzymywał jej wierności, a w czasie II wojny światowej był częstym gościem w ekskluzywnym domu publicznym Kitty w Berlinie.
Po powrocie do Włoch Ciano zajmował czołowe stanowiska w faszystowskim rządzie. W latach 1935–1936 był ministrem prasy i propagandy, a w latach 1936–1943 ministrem spraw zagranicznych, dołączając tym samym do Wielkiej Rady Faszystowskiej. 1 marca 1939 r. w czasie swojej wizyty w Warszawie został odznaczony Orderem Orła Białego. Przed wybuchem II wojny światowej Benito Mussolini widział w zięciu swojego następcę na stanowisku Duce, lecz okazało się, że ich wizje polityczne diametralnie się od siebie różnią.
Galeazzo Ciano uważał bowiem, że Włochy nie są przygotowane do wielkiej wojny, a kiedy w czerwcu 1940 r. wypowiedziały wojnę Francji, napisał w swoim dzienniku: Jestem zasmucony, bardzo zasmucony. Przygoda się zaczyna. Niech Bóg pomoże Italii!. Coraz częściej otwarcie krytykował decyzje teścia i zaczął opowiadać się za podpisaniem separatystycznego pokoju z aliantami. W końcu w czasie zebrania Wielkiej Rady Faszystowskiej 25 lipca 1943 r. stanął po stronie przeciwników Duce, głosując za jego usunięciem.
28 sierpnia 1943 r. w obawie przed aresztowaniem przez nowy włoski rząd Ciano przedostał się z rodziną do Niemiec. Tam został jednak aresztowany przez Niemców za próbę negocjacji z aliantami i przekazany włoskim faszystom, którzy skazali go na śmierć w czasie pokazowego procesu w Weronie. 11 stycznia 1944 r. Gian Galeazzo Ciano został rozstrzelany na terenie wojskowej strzelnicy na poligonie w San Procolo w okolicach Werony, a jego ostatnie słowa brzmiały: Niech żyją Włochy!.
Autor: Marek Teler / Ilustracja: Portret Galeazza Ciano autorstwa Gregoria Sciltiana (domena publiczna)
powrót