Osądzenie zbrodni wojennych szefów III Rzeszy kojarzy się wszystkim głównie z procesem norymberskim. Jednak bardzo poważnie był brany pod uwagę plan eliminacji hitlerowców bez żadnego sądu.
8 maja 1945 r. wszedł w życie podpisany dzień wcześniej akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy. Po sześciu latach dla milionów Europejczyków rozbłysło światło wolności. Mająca przetrwać tysiąc lat III Rzesza poddawała się, nie mogąc stawiać żadnych warunków. Upragniony koniec wojny dla jednych, był dopiero początkiem walki dla drugich. Nazistowscy przywódcy, nie chcąc iść w ślady swego Führera, ruszyli do ucieczki. Celem nadrzędnym było teraz uratowanie własnej skóry. Niemieccy bonzowie mieli wszelkie prawo sądzić, że w chwili schwytania przez alianckich żołnierzy zostaną zlikwidowani na miejscu.
Rozstrzelać 50 tysięcy
Przywódcy alianccy już od 1942 r. w swoim gronie toczyli oficjalne i prywatne rozmowy na temat tego, co należałoby zrobić po zwycięskiej wojnie z najważniejszymi włodarzami III Rzeszy. Podczas drugiego dnia konferencji w Teheranie Józef Stalin, rzekomo w żartach, zaproponował rozstrzelanie 50 tysięcy Niemców. Według oficjalnej wersji historii Winston Churchill był wyraźnie zaniepokojony taką propozycją i wręcz nią oburzony. Jako że nadużył już alkoholu w postaci swojej ulubionej whisky, świętując swoje urodziny, nie zorientował się, że Generalissimus z niego dworuje. Według zapisków amerykańskiego dyplomaty Charlesa Bohlena premier odniósł się zdecydowanie negatywnie do koncepcji, którą nazwał mordowaniem z zimną krwią żołnierzy walczących za ojczyznę. Oświadczył, że przestępcy wojenni muszą zapłacić za swoje czyny, w indywidualnych przypadkach zaś, zgodnie z postanowieniami deklaracji moskiewskiej, powinni zostać osądzeni w krajach, w których dopuścili się zbrodni. Skądinąd zaoponował gwałtownie przeciw dokonywaniu egzekucji w celach politycznych.
Prezydent USA Franklin Delano Roosevelt poprawił sarkastycznie przywódcę ZSRR, że należało stracić tylko 49 tysięcy. Prawda jest jednak taka, że Churchill był największym orędownikiem rozstrzeliwania bez żadnego sądu nazistowskich przywódców oraz członków SS, w tym zwłaszcza Gestapo. Taką przyszłość przewidywano także dla szefa SS, który wśród aliantów miał gorszą opinię niż sam Hitler. Dowodem na to jest również o dwa lata późniejsza konferencja w Quebecu.
W jej trakcie w sierpniu 1944 r. Roosevelt i Churchill opowiedzieli się za egzekucją bez procesu takich arcyzbrodniarzy jak Hitler, Himmler, Göring i Goebbels. Nie tylko przywódcy Wielkiej Trójki woleli szybką rozprawę z niemieckimi zbrodniarzami od ciągnących się miesiącami procesów w świetle jupiterów. W maju Foreign Office przygotowało listę 33 nazistów, którzy zostali podzieleni na dwie grupy: Niemców do stanowczego oskarżenia oraz takich, przy których mogą istnieć pewne wątpliwości. Przy każdym nazwisku zawarto krótką notkę informującą o sprawowanych funkcjach.
Ilustracja: Prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i przywódca ZSRR Józef Stalin toczyli długie rozmowy o tym, jak ukarać szefów III Rzeszy za ich zbrodnie, fot. U.S. Army (domena publiczna).
powrót