Dzieje Polski i Czech ustawicznie splatały się ze sobą w ciągu wieków. Oba kraje wiele razy utrudniały sobie życie, tocząc ze sobą wojny, co obserwujemy już w pierwszych wiekach istnienia polskiej państwowości. Dlaczego dochodziło wówczas do militarnych zatargów sąsiedzkich? Która ze stron wychodziła z nich najczęściej zwycięsko?
Dopóki żyła Dobrawa, pierwsza żona Mieszka I, córka księcia praskiego Bolesława I Srogiego, stosunki polsko-czeskie pozostawały poprawne, a momentami nawet przyjazne. Począwszy od 965 r. istniało formalne przymierze wojskowe między Piastami a Przemyślidami, którego największym beneficjentem było państwo Mieszka. W 967 r. Czesi posiłkowali Polan podczas bitwy z saskim awanturnikiem Wichmanem, który najechał w zbójecki sposób Mieszka wraz z pogańskimi Wolinianami. Rozegrane w nieznanym miejscu starcie na Pomorzu Zachodnim zostało bezapelacyjnie wygrane przez piastowskiego wodza, umiejętnie koordynującego działaniami swojej piechoty i jazdy na polu walki. Niektórzy historycy sądzą nawet, iż gdyby nie pomoc południowego sąsiada zwycięstwo nad poganami byłoby niemożliwe.
W świetle dobrze poinformowanych źródeł, w 977 r. zmarła Dobrawa. Jej śmierć – jak wskazywano niejednokrotnie w historiografii – spowodowała automatyczne pogorszenie się stosunków polsko-czeskich. Brakuje jednak odpowiednich świadectw źródłowych na potwierdzenie tego twierdzenia. Mogło być bowiem tak, iż relacje te popsuły się dopiero z czasem, kiedy Mieszko wszedł w oficjalny sojusz z cesarzową Teofano, sprawującą regencję w imieniu małoletniego Ottona III. Przymierze to było wymierzone w Słowian połabskich – Luciców, naturalnych sojuszników Przemyślidów. Przeciwko wspomnianym poganom połączone wojska niemiecko-polskie wyprawiały się przynajmniej trzykrotnie (985, 986, 991). Podczas ostatniej z wypraw sojusznikom udało się zdobyć bardzo ważny gród Brennę (Brandenburg), leżącą nad rzeką Hawelą.
Istotny wpływ na pogorszenie się bilateralnych stosunków polsko-czeskich miała dodatkowo ekspansywna polityka Mieszka I, któremu udało się rozciągnąć swoje zwierzchnictwo na pozostające do tej pory pod kontrolą Przemyślidów południowe ziemie dzisiejszej Polski. Przyjmuje się, iż w latach 987–988 Polacy zajęli Małopolskę z Krakowem i Sandomierzem. Fakt ten rozzłościł do tego stopnia kronikarza Kosmasa z Pragi, iż ujął całe to zdarzenie w dosadnych słowach: Albowiem polski książę Mieszko, nad którego nie było podstępniejszego człowieka, wnet zabrał podstępem miasto Kraków, zabiwszy mieczem wszystkich Czechów, których tam znalazł.
Otwarta wojna polsko-czeska wybuchła dopiero w 990 r. Jej przebieg opisał skrupulatnie duchowny saski Thietmar (975–1018), czerpiący informacje z pierwszej ręki od bezpośrednich uczestników wydarzeń, od własnego ojca Zygfryda z Walbeck oraz wuja Udona, grafa z rodu Stade. W toku zmagań z państwem piastowskim Czechy poniosły porażkę, pomimo wsparcia otrzymanego od Luciców. W tym samym konflikcie posiłki Mieszkowi I wysłała cesarzowa Teofano. Niemcy jednak nie dotarli do Polski, gdyż po drodze (w kraju Słupian) zostali okrążeni przez księcia Bolesława II Pobożnego, po czym wycofali się do Rzeszy. Na całe szczęście Mieszko I przez cały czas kontrolował przebieg wydarzeń i nie dopuścił Czechów i Luciców do swego państwa, usadawiając się nad Odrą, przypuszczalnie w rejonie Krosna. W efekcie napastnicy powrócili do swych domów z kwitkiem.
Znaczna część znawców zagadnienia sugeruje, iż w wyniku wojny z 990 r. Piastowie przejęli kontrolę nad Śląskiem. Niewykluczone także, iż już część tej prowincji opanowano około 985 r., na ten bowiem okres datuje się powstanie grodów piastowskich w Opolu, Głogowie i Wrocławiu.
Pełny artykuł Mariusza Sampa możecie przeczytać w szóstym numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Niedługo po śmierci księżnej Dobrawy dotychczas poprawne stosunki polsko-czeskie uległy znacznemu pogorszeniu.
powrót