22 VI 1941 Trzecia Rzesza w raz z sojusznikami zaatakowała Związek Radziecki. Po błyskotliwej kampanii, już w październiku wojska Osi rozpoczęły oblężenia Moskwy. W 1941 Armia Czerwona straciła bezpowrotnie niemal 800 000 żołnierzy, nie licząc olbrzymiej, szacowanej nawet na 2 800 000 ilości jeńców i dezerterów. Straciła też ponad dwadzieścia tysięcy pojazdów bojowych oraz ponad dwadzieścia jeden tysięcy samolotów.
Niezależnie od dalszego rozwoju działań wojennych i ostatecznej klęski Osi w 1945, atak z lata i jesieni 1941 do dziś rozpala ciekawość wojskowych i historyków na całym świecie. Jak to możliwe, że przyszłe supermocarstwo było na skraju zagłady, straciło więcej bojowego sprzętu, niż posiadał nieprzyjaciel? Jak możliwe były tak ogromne straty ludzkie i masowe dezercje, mimo "oddziałów zaporowych" wykonujących drakońską polityki Stalina, dotyczącej "tchórzy i zdrajców ojczyzny". Wielu pasjonatów historii, zwykle amatorów, ale też poważnych historyków, szukało nadzwyczajnych powodów tak spektakularnej porażki.
Na początku warto zaznaczyć, że większość tajemnic Drugiej Wojny Światowe, w tym Operacji Barbarossa, można wytłumaczyć nie sięgając po teorie spiskowe. Choćby sama proporcja sił w czerwcu 1941 została poddana wielu stereotypom i legendom. Po pierwsze: liczba żołnierzy. Choć Związek Radziecki posiadał wielkie rezerwy demograficzne, jeśli chodzi o zmobilizowaną armię, państwa Osi dysponowały na polach bitew większą ilością żołnierzy (przynajmniej w początkowej fazie wojny). Po stronie Niemców walczyli też Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy oraz ochotnicy z innych państw. Choć armia fińska nie wykonywała ofensywnych operacji na przedwojennym terytorium sowieckim, walczyła do 1944 o odzyskanie własnych ziem, zagrabionych w Wojnie Zimowej. W ten sposób pośrednio angażowała znaczne siły sowieckie, pilnujące kluczowego odcinka frontu (Finowie grozili odcięciem od systemu zaopatrzenia witalnego portu w Murmańsku).
Sprzęt sowiecki był liczny i nowoczesny, ale niedostosowany do wojny obronnej (do tematu jeszcze wrócimy) i brakowało wyszkolonych załóg i pilotów (głownie w zmasakrowanym w pierwszych tygodniach wojny lotnictwie myśliwskim). Morale Armii Czerwonej nigdy nie było wysokie, a po pierwszych zwycięstwach wojsk osi, Rabocze-Krestjanska Krasnaja Armija cierpiała na epidemię wybuchów paniki i dezercji, także wśród korpusu oficerskiego.
Warto też spojrzeć na mapę fizyczną Europejskiej części Rosji: jest to płaska, tylko w niektórych miejscach ograniczana rzekami i bagnami, powierzchnia. Inwazje na Rosję nigdy nie trwały długo. Choć Rzeczpospolita rozpoczęła II Wojnę Rosyjską jeszcze w 1609, najważniejsze walki (do bitwy pod Kłuszynem) trwały kilka miesięcy (luty-czerwiec 1610), a Napoleon zdążył zdobyć Moskwę i wycofać się z Rosji przed końcem 1812. Także przebieg Wojny Polsko-Bolszewickiej z lat 1919-21 był bardzo dynamiczny, mimo puszcz i bagien na kresowych terenach Rzeczpospolitej. Ten rejon Europy nie sprzyja wojowaniu powolnemu.
Mimo to wielu historyków i fascynatów historii XX wieku szukało tajnych, nieoczywistych przyczyn tak wielkiej klęski Bolszewików. O najbardziej znanej tezie, propagowanej, między innymi, przez Wiktora Suworowa, porozmawiamy niebawem.