Wśród miłośników historii Drugiej Wojny Światowej krąży zbiór tez, zwykle zwanych "Koncepcją Suwowora", od pseudonimu najbardziej znanego autora publicystyki historycznej, dotyczącej tego okresu. W dużym uproszczeniu, zwolennicy rosyjskiego autora uważają, że Związek Radziecki przygotowywał się do wojny z państwami Osi, a atak z 22 VI 1941 tylko uprzedził uderzenie rosyjskie. Drugim, choć uznawanym za nieco mniej radykalnego, historykiem piszącym o tej hipotezie, jest Mark Sołonin.
Wiktor Suworow to pseudonim Władimira Bogdanowicz Riezuna, urodzonego w 1947 pisarza, byłego oficer armii radzieckiej i radzieckiego wywiadu wojskowego GRU. 10 czerwca 1978 roku Suworow zbiegł do Wielkiej Brytanii, prosząc o azyl polityczny. Już na zachodzie zasłynął jako demaskator zbrodni sowieckich oraz tajemnic sowieckiego wywiadu. Wydany w 1987 Lodołamacz (polskie tłumaczenie w 1992) i następne książki popularno-naukowe, promowały tezę, iż atak Hitlera jedynie o tygodnie wyprzedził inwazję Sowietów na zachód.
Mark Siemionowicz Sołonin (ur. 1958) to rosyjski pisarz i publicysta historyczny, działacz opozycji demokratycznej w ostatnich latach istnienia ZSRR. Jako wykształcony inżynier wojskowości, zaprezentował w 22 czerwca 1941, czyli jak zaczęła się wielka wojna ojczyźniana (2004, tłumaczenie polskie: 2007) oraz następnych publikacjach, podobną tezę, ostrożniej formułując jednak skalę i tempo przygotowań Sowietów.
Obaj autorzy wskazują na wybitnie ofensywny charakter szkolenia i wyposażenia Armii Czerwonej, praktycznie od dnia jej powstania. Wojna Domowa i Wojna Polsko-Bolszewicka były tylko pierwszym stadium planu. Dzięki nieustępliwości Rzeczpospolitej oraz niekompetencji dowódców sowieckich, plan podboju całej Europy został odłożony, ale nie zapomniany. Wizjonerskie plany stworzenia potężnych wojsk powietrzno-desantowych, ogromnych sił pancernych, wyposażonych w lekkie i szybkie czołgi oraz niezliczone eksperymenty z nowymi rodzajami broni (na przykład: szybujący, ciągniemy na holu za samolotem czołg), zdaniem obu autorów wskazują jednoznacznie na agresywne plany ZSRR.
Przytaczane przez obydwu autorów fakty są niezaprzeczalne: Związek Radziecki był militarną potęgą, o armii szkolonej i wyposażonej do szybkiej wojny ofensywnej. Jednak nie wszystkie wnioski Suworowa i Sołonina wydają się prawidłowe.
Wedle klasycznej wersji koncepcji Suworowa, atak niemiecki uprzedził sowietów ledwie o dwa tygodnie. Sołonin znacznie tonuje te szacunki, wskazując, że Stalin i dowództwo sowieckie było świadome braków sprzętowych i niskiego morale Armii Czerwonej i starało się uspokajać Hitlera i odsuwać widmo konfrontacji jak najdalej w przyszłość (wedle młodszego autora, marzeniem Stalina było rozpoczęcie marszu na zachód dopiero w 1943). Jednak obaj wskazują na ofensywny charakter Armii Czerwonej, jako główną przyczynę klęsk w 1941.
To rozumowanie wydaje się jednak zbyt proste. Można wytłumaczyć wielką klęskę ZSRR innymi, wspomnianymi już czynnikami: brakami kadrowymi (zwłaszcza wśród oficerów po Wielkiej Czystce), wadami sprzętu, niskim morale tak żołnierzy, jak dowódców, nienawiścią Rosjan i zniewolonych przez ZSRR narodów wobec komunizmu oraz falą paniki po przegranych bitwach granicznych. Z pewnością niedostosowane do boju obronnego czołgi serii BT, czy nieruchawe jednostki ciężkiej artylerii nie pomogły sowietom w obronie, jednakże nie to przesądziło o początkowych sukcesach Barbarossy.
Warto też pamiętać, że przyjęcie najostrzejszych tez Suworowa oznacza uznanie Stalina za geopolitycznego geniusza, który, mimo pecha latem 1941, od początku do końca realizował swój plan podboju świata. Jednocześnie, ta szkołą myślenia prezentuje Hitlera jako zupełnego nieudacznika, do którego kilka razy uśmiechnęło się szczęście. Historia militarna i polityczna lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku jest jednak dużo bardziej skomplikowana, a konflikt tak wielki, jak ten z lat 139-45, zawsze zależy od tysięcy czynników, poważnych i drobnych, często niemożliwych do oceny po latach.
Klęski Armii Czerwonej latem 1941 są zdarzeniem niezwykłym, ale możliwym do opisu bez odwoływania się do teorii spiskowych i dalekosiężnych spekulacji. Choć w książkach Sołonina, a tym bardziej Suworowa, widać sporo przesady i oderwania od realiów frontowych, są one interesującym sposobem opisu wojennej historii, cennym jako inspiracja i pretekst do dyskusji.