Pius XI, którego pontyfikat zaczął się 100 lat temu, długo patronował sojuszowi Kościoła z faszyzmem. W końcu jednak, przerażony działaniami Hitlera i Mussoliniego, postanowił zmienić front.
Najwyższych zaszczytów, jakich miał dostąpić Achille Ratti, syn zamożnego fabrykanta z okolic Mediolanu, nic nie zapowiadało. Zostawszy księdzem w 1879 r., 22 letni Achille poświęcił się studiom teologicznym i filozoficznym. Potem 30 lat spędził zagrzebany w średniowiecznych manuskryptach, pracując w zatęchłych kościelnych bibliotekach. Dochrapał się w końcu stanowiska szefa Biblioteki Watykańskiej i byłby tam pewnie dożył kresu swych dni, gdyby nie wstrząs w postaci I wojny światowej i jej politycznych następstw. W maju 1918 r. papież Benedykt XV nieoczekiwanie wyciągnął Rattiego z biblioteki i wysłał go w roli wizytatora apostolskiego do Polski.
Pobyt nad Wisłą wywarł duży wpływ na eks-bibliotekarza. W listopadzie 1918 r. Polska odzyskała niepodległość, a w sierpniu 1920 r. najechały ją armie bolszewickiej Rosji niosące komunizm na bagnetach. Gdy zza Wisły dochodził już pomruk dział, Ratti w przeciwieństwie do wielu innych dyplomatów nie wyjechał w pośpiechu z Warszawy. Inwazja została ostatecznie odparta, ale duchowny zapamiętał grozę tych dni. Bolszewizm jako „bezbożna", wroga religii ideologia zaczął w nim budzić szczególny lęk.
Ratti mówił o sobie czasem w żartach „polski biskup". Jego stosunki z władzami RP i polskim episkopatem były jednak pełne zadrażnień. Szczególnie trudna okazała się misja na Górnym Śląsku, będącym obiektem polsko-niemieckiego sporu terytorialnego. Gdy przystąpiono do organizowania plebiscytów w tej sprawie, papieski wysłannik próbował powstrzymywać polskich księży od agitacji na rzecz Rzeczpospolitej. Efektem były oskarżenia o sprzyjanie Niemcom. 21 listopada 1920 r. diecezja wrocławska wydała jednoznaczny zakaz propagandy plebiscytowej w polskich kościołach, na co władze w Warszawie zareagowały oburzeniem. W efekcie ich nacisków Ratti został po dwóch tygodniach pozbawiony funkcji papieskiego komisarza ds. terenów plebiscytowych, choć nadal dzierżył nuncjaturę w Warszawie.
Sam przy stole
Misja w Polsce zakończyła się po kilku miesiącach. Ściągnięty z powrotem do Italii hierarcha został kardynałem i miał pełnić funkcję arcybiskupa Mediolanu. Los jednak chciał inaczej. W styczniu 1922 r. zmarł papież Benedykt XV i zwołano konklawe w celu wyboru następcy. Kolejne głosowania nie przynosiły rozstrzygnięcia, bo żadna z dwóch głównych frakcji kardynalskich nie potrafiła zapewnić większości swemu kandydatowi. Zmęczeni purpuraci uzgodnili wreszcie kandydaturę kompromisową. W 14. głosowaniu na papieża wybrano niezwiązanego z żadną frakcją Achille Rattiego. Zapytany, czy przyjmuje wybór, niezbyt zachwycony elekt westchnął: „Choć jestem tego niewart, o czym jestem głęboko przekonany, przyjmuję".
Pełny artykuł Marcina Szymaniaka możecie przeczytać w drugim numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Pontyfikat papieża Piusa XI przypadał na czasy rozwoju dwóch wielkich reżimów totalitarnych – faszyzmu i nazizmu, fot. Alberto Felici (domena publiczna).
powrót