Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W ciągu ośmiu lat od czasu z trudem wywalczonej niepodległości upadło kilkanaście rządów. Ostatni, pod egidą Wincentego Witosa, dopiero co zaprzysięzony, bo raptem 10 maja 1926 r. mogł podzielić szybko losy poprzedników. Pogarszała się sytuacja gospodarcza - zwykłym ludziom zyło się coraz gorzej, ale też polityczna. 12 maja 1926 r. Józef Piłsudski na czele oddziałów wojskowych wkroczył do Warszawy. W reakcji na to spanikowany Witos postanowil ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. Niestety rozmowy marszałka i prezydenta Wojciechowskiego, które miały miejsce na moście Poniatowskiego o godz. nie doprowadziły do ugody. Pomimo tego Wojciechowski postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja.
Zapisały się one w naszej historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 379 osób, w tym 164 cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. Straty materialne oszacowano na około 200 tysięcy złotych.
Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym napisał"W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa". W wyniku przewrotu został obalony rząd Wincentego Witosa i doszło do dymisji prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. W Polsce rozpoczął się okres zwany rządami sanacji.
Przewrót majowy był wydarzeniem przełomowym dla historii politycznej i ustrojowej Polski międzywojennej. Przejęcie władzy przez marszałka Piłsudskiego kończyło okres demokracji parlamentarnej, inicjując proces przejścia ku
systemowi autorytarnemu. Wielu wiązało z tym faktem nadzieje, inni uważali wywołanie walk w Warszawie za niczym nieusprawiedliwioną zbrodnię.
O tym, co działo się po zamachu majowym mówi Antoni Dudek: "Uważam, że rządy pomajowe, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę gospodarczą, nie odniosły jakichś oszałamiających sukcesów. Kontynuowano budowę Gdyni, zaczętą przed przewrotem. Sztandarowe pomajowe przedsięwzięcie, Centralny Okręg Przemysłowy, nie przyniosło spodziewanych efektów. Ale Polska była biednym krajem, zniszczonym przez pierwszą wojnę światową i pieniędzy by nie przybyło niezależnie od tego, czy rządziłby Piłsudski, Dmowski czy ktoś inny. Wielkie obciążenia wiązały się z koniecznością scalenia trzech kompletnie różnych po zaborach organizmów gospodarczych. Niektóre sprawy można było próbować rozwiązać inaczej, niż to robili piłsudczycy, jednak z całą pewnością nie stalibyśmy się gospodarczą potęgą w ciągu tak krótkiego okresu, jaki był dany Polsce do roku 1939".
AKŁ/IPN, muzeumpilsudski.pl, Wojskowe Biuro Historyczne, Janusz Mierzwa "Przewrót majowy", Muzeum Historii Polski (artykuł: Zamach majowy, czyli wojna domowa po polsku)/ zdj. IPN
powrót