Filozof po Uniwersytecie Lwowskim, żołnierz Armii Czerwonej, pracownik fabryki broni, wysoki funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa, cel inwigilacji bezpieki, emigrant z 1968 r., wieloletni ceniony historyk Yad Vashem. Zagmatwany życiorys Abrahama Weina mógłby posłużyć jako scenariusz filmu.
P owojenna historia zna wiele przypadków ludzi wychowanych w dobrych przedwojennych tradycjach, którzy przechodzili na stronę systemu wrogiego ich światopoglądowi, wyniesionemu z domu. A potem nieoczekiwanie zmieniali front. Należy do nich przypadek Abrahama Weina – niejednoznaczny i zagadkowy.
Wein ma duży wkład w badanie i popularyzowanie historii diaspory żydowskiej w Polsce, natomiast jego własna historia jest w znacznej mierze nieznana. Nie doczekał się nawet hasła biograficznego w Wikipedii.
Rozbrat z Bogiem
Abraham Wein urodził się we Lwowie w 1917 r. w ubogiej, wielodzietnej ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej. Ojciec wychował go w duchu religijnym. Kiedy miał 12 lat, przestał się modlić, ale nie mówił o tym w domu i nadal stosował się do wszystkich wyuczonych reguł judaizmu.
Po ukończeniu gimnazjum, w 1935 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W zbiorach Fundacji Shalom znajduje się zdjęcie z tamtego okresu, przedstawiające umundurowanych członków Hanoar Hacijoni – Żydowskiej Organizacji Skautowej z lwowskiego Zamarstynowa. W centrum grupy flaga Izraela, wtedy jeszcze nieistniejącego państwa. Abraham stoi nieco z boku, widać, że jest starszy niż większość skautów. Możliwe, że był ich instruktorem. Nic o tym epizodzie życiowym więcej nie wiadomo.
W swoich służbowych życiorysach nigdy nie wspomniał o jakimkolwiek związku ze skautingiem. Podawał natomiast, że w roku wybuchu wojny uzyskał dyplom magistra filozofii, po czym przez kilka miesięcy pracował na UJK w charakterze asystenta. Wiarygodność tego zakwestionowała potem bezpieka, której został funkcjonariuszem.
Wein wziął udział w wojnie obronnej 1939 r. Przeszedł szlak od Tarnobrzegu do Lwowa. Walczył do 17 września, do czasu wkroczenia na polskie ziemie Armii Czerwonej. Wtedy przebrał się w cywilne ubranie, żeby Rosjanie nie wzięli go do niewoli. O tym opowiedział dopiero po wielu latach. W czasach PRL, w życiorysie nie wspominał nic o służbie w Wojsku Polskim, podawał natomiast, że jako ochotnik, wraz z grupą studentów, brał udział w obronie Lwowa przed Niemcami. Nie było to jedyna nieprawda na temat jego przeszłości.
Ilustracja: Abraham (Adam) Wein przez 32 lata był pracownikiem naukowym instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, fot. Andrew Shiva / Wikipedia (CC BY-SA 4.0).
powrót