Wydarzenia na Ukrainie siłą rzeczy zwracają uwagę na fakty z przeszłości. Historia lubi się powtarzać i zataczać koło. Choćby po tysiącu lat. Przypomnijmy bratobójczą wojnę domową na Rusi z lat 1015–1019, koncentrującą się wokół walk o Kijów.
Dlaczego Kijów? Z jakiego powodu miejsce to tak przyciągało w średniowieczu sąsiednich zdobywców ze wszystkich stron: Chazarów, Waregów, Polaków, Pieczyngów, Połowców, Mongołów i innych? Odpowiedż brzmi: położenie w dogodnym miejscu na skrzyżowaniu dwóch znaczących szlaków handlowych – wschodnio-zachodniego (wytyczonego przez Chazarów prowadzących dalekosiężny handel z sąsiadami) oraz północno-południowego (tzw. droga „od Waregów do Greków", łącząca Skandynawię z Bizancjum). Czynniki „globalistyczne", oczywiście na miarę epoki, powodowały rozrastanie się i bogacenie Kijowa, nie bez przyczyny uważanego za „matkę ruskich miast", choć określenie to w świetle rozgrywającego się niemal na naszych oczach dramatu ukraińskiej stolicy i jej mieszkańców brzmi jak ponury zgrzyt dziejowy.
Sam Kijów jest bowiem o wiele starszy niż Ruś. Legenda o założeniu tego miasta spisana została co prawda szczegółowo dopiero w Powieści minionych lat – ruskim latopisie z początku XII wieku, jednak w ogólnym zarysie przytoczył ją już w VII wieku ormiański kronikarz Zenob Glak. Opowiada ona o trzech braciach znanych jako Kij, Szczek i Choryw, z których najstarszy po służbie na dworze bizantyjskiego cesarza w Konstantynopolu postanowił przenieść się nad Dniepr, gdzie osiadł wraz z braćmi oraz siostrą o imieniu Łybed. Miejsce to nazwane zostało od imienia seniora rodu Kijowem, a potomstwo trzech braci miało panować odtąd nad tamtejszym plemieniem Polan.
Jak wynika z najstarszych latopisów, około 862 r. wódz Waregów (szwedzkich Normanów) o imieniu Ruryk zasiadł w położonym na Północy Nowogrodzie Wielkim, rzekomo „na prośbę" słowiańskich mieszkańców. Wówczas też dwaj wodzowie Ruryka – Askold i Dir – popłynęli w dół Dniepru i zajęli Kijów, rządzony wówczas przez potomków trzech braci. Powstałe wówczas dwa „ruskie" ośrodki władzy wschodniej Słowiańszczyzny – Kijów i Nowogród (Moskwy jeszcze wówczas nie było) – skazane były na nieuchronną konfrontację.
Pełny artykuł Artura Foryta możecie przeczytać w drugim numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Książęta Borys i Gleb podobno zostali zamordowani na zlecenie kniazia turowskiego Świętopełka, lecz okoliczności ich śmierci budzą wątpliwości.
powrót