Jeśli mowa o „bitwie o Anglię" i udziale w niej naszych rodaków, każdy jednym tchem jest gotów wymienić słynny Dywizjon 303 i polskich pilotów, broniących w 1940 roku Wielkiej Brytanii przed atakami Luftwaffe. Tymczasem już stulecia wcześniej polscy wojowie brali udział w walkach, których stawką było panowanie nad Albionem. Jak się jednak okazuje, nie do końca po stronie obrońców...
Nikt tak naprawdę nie napisał jeszcze pracy o związkach Anglii z Polską we wczesnym średniowieczu, bo też i pozornie nie ma o czym się rozpisywać. A jednak polsko-angielskie kontakty i tak miały wówczas miejsce, choć należy dodać, że „pasem transmisyjnym" wzajemnych relacji pozostawali cały czas Duńczycy.
Już w IX wieku Anglosasi, a dokładnie ich król Alfred Wielki, mieli dzięki kontaktom handlowym z Duńczykami pewien zasób wiedzy o mieszkańcach ziem nad Wisłą, jak można się domyślić, ze wzajemnością. Jednak dopiero w czasach Mieszka I i Bolesława Chrobrego stosunki ze Skandynawią, a pośrednio także z Wyspami Brytyjskimi, weszły w całkiem nową fazę. Około 980 roku za Bałtyk udała się bowiem pewna tajemnicza Piastówna.
Jej prawdziwe imię pozostaje nieznane, choć w późniejszych wiekach nazywana była Gunhildą, Sygrydą Storrådą lub Świętosławą. Była córką księcia polskiego Mieszka I, poślubiła króla Szwecji Eryka Zwycięskiego, z którym miała syna, przyszłego następcę po ojcu – Olafa Skötkonunga (Króla Ściągającego Podatki). Po jego śmierci (ok. 995) poślubiła władcę Danii i przyszłego króla Anglii Swena Widłobrodego, a urodziła mu przyszłych królów: Kanuta Wielkiego i Haralda II. Oprócz synów ze związku ze Swenem doczekała się jeszcze dwóch córek – Estrydy, która ze związku z możnym duńskim Ulfem Thorgilsonem doczekała się syna Swena (Estrydsena), oraz Świętosławy Młodszej, tej ostatniej wspomnianej w księdze liturgicznej z Winchester, gdzie figuruje zapiska: „Świętosława, siostra króla naszego Kanuta". Na podstawie tej noty hipotetycznie przyjmuje się, że identyczne imię mogła nosić jej matka. Wygnanie jej z Danii, spowodowane zapewne nieznanymi bliżej intrygami, mogło nastąpić najwcześniej po roku 1000, choć dokładna data jest nieznana. W każdym razie wieść o krótkotrwałym podboju Anglii przez jej drugiego męża Swena Widłobrodego w latach 1013–1014 zastała ją już z powrotem w Polsce.
Obraz kronikarzy uzupełniają jeszcze islandzcy sagamandrzy, którzy po wiekach przypisywali Sygrydzie niemałą rolę w rozgrywkach między skandynawskimi królami, choć – trzeba to przyznać – niezbyt pozytywną, gdyż jawi się w nich głównie jako dumna i mściwa intrygantka. Przy próbie wykorzystywania sag islandzkich trzeba pamiętać, że nie powstawały one dla zaspokojenia ciekawości historyków, lecz ku uciesze słuchaczy; były więc w sposób dowolny przerabiane, zmieniane i dostosowywane do bieżących oczekiwań i gustów. Mimo tych zastrzeżeń córka Mieszka i tak musiała być chyba osobą wybitną, inaczej bowiem nie stałaby się częścią legendy. Jako osoba ciesząca się niekłamanym autorytetem jawi się chociażby w sprawie następstwa jej synów.
Pełny artykuł Artura Foryta możecie przeczytać w trzecim numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Po klęsce Harolda II w bitwie pod Hastings, uwiecznionej na tkaninie z Bayeux, jego potomkowie bezskutecznie próbowali odzyskać władzę w Anglii.
powrót