8 lutego 1296 r. w Rogoźnie, zaledwie pół roku po swojej koronacji, został zamordowany król Polski Przemysł II. Przekazy źródłowe najczęściej podawały, że zabójstwa dokonali Brandenburczycy, chociaż niektóre z nich oskarżały o współudział również polskich możnych.
Według relacji Rocznika kapituły poznańskiej Przemysł II został zamordowany przez oddział zbrojnych, których nasłali na króla margrabiowie brandenburscy Otto V Długi, Otto i Jan. Ten ostatni był zresztą bratankiem króla, synem margrabiego brandenburskiego Konrada i księżniczki wielkopolskiej Konstancji. O świcie 8 lutego 1296 r. oddział wtargnął do Rogoźna, w którym Przemysł II spędzał zapusty. Początkowo napastnicy chcieli tylko go porwać, ale władca zaczął się bronić i został ciężko ranny. Uciekając z monarchą z Rogoźna, sprawcy napaści uświadomili sobie, że nie przeżyje on podróży do Brandenburgii, więc postanowili go dobić. Jak ustalili badacze, stało się najpewniej we wsi Sierniki, niecałe siedem kilometrów od Rogoźna. Motywem zbrodni miała być nienawiść Brandenburczyków do Przemysła II. Zapewne już wówczas dążyli oni do przejęcia Pomorza Gdańskiego, a koronacja władcy sprawiła, że zaczął on poważnie zagrażać ich interesom. W relacji Rocznika kołbackiego z Pomorza Zachodniego pojawia się nawet nazwisko bezpośredniego sprawcy mordu – miał to być niejaki Jakub Kaszuba, którego historyk Edward Rymar zidentyfikował z Jakubem Guntersbergiem.
Inne relacje roczników i kronik poszerzają motywy działania Brandenburczyków o osobiste wątki z życia monarchy. Kronika oliwska sugeruje, że Brandenburczycy zamordowali Przemysła II w zemście za to, że w 1283 r. król zabił swoją pierwszą żonę Ludgardę, którą niesłusznie podejrzewał o zdradę. Wydaje się jednak wątpliwe, by chcieli karać polskiego króla za zaszłości sprzed trzynastu lat, tym bardziej, że Ludgarda pochodziła z Meklemburgii, a nie z Brandenburgii. Kronikarz twierdził zresztą błędnie, że zabójstwo zlecił margrabia brandenburski Waldemar. Ten jednak został margrabią dopiero w 1309 r., a w 1296 r. miał około piętnastu lat. Bardziej wiarygodna, choć również budząca wątpliwości, jest zaś wiadomość kronikarza Detmara z Lubeki, który sugeruje, że w zabójstwie uczestniczyła trzecia żona króla Małgorzata Brandenburska, bratanica jednego ze zleceniodawców mordu Ottona V Długiego.
Rocznik Traski, Rocznik małopolski, Rocznik Sędziwoja i Kronika książąt polskich sugerują jednak, że to nie Brandenburczycy, a polscy możni stali za zabójstwem króla Polski Przemysła II. W niektórych ze źródeł pojawiają się nawet dwa konkretne rody, które miały być zamieszane w śmierć monarchy – Zarembowie i Nałęczowie. W kolejnych latach kronikarze zaczęli łączyć ze sobą obie wersje wydarzeń, pisząc, że za zabójstwem Przemysła II stali zarówno Brandenburczycy, jak i polscy możni. Do tej wersji skłaniają się też współcześni badacze, wskazując, że król Polski musiał mieć w swoich szeregach spiskowców, być może właśnie z rodu Zarembów, którzy pomogli Brandenburczykom w wykonaniu zadania.
Król Przemysł II został pochowany w katedrze poznańskiej, a ceremonii pogrzebowej przewodniczył biskup poznański Jan Gerbicz. Władca był trzykrotnie żonaty: z księżniczką meklemburską Ludgardą, królewną szwedzką Ryksą i margrabianką brandenburską Małgorzatą. Z drugiego małżeństwa doczekał się córki Ryksy Elżbiety, późniejszej żony króla Czech i Polski Wacława II, a następnie króla Czech Rudolfa III Habsburga.
Autor: Marek Teler / Ilustracja: Wojciech Gerson, Zabójstwo Przemysława II, 1881 r.
powrót