Waleria Messalina – rzymska cesarzowa żyjąca w I wieku n.e., którą większość z nas kojarzy jako... nimfomankę. Tę, która uczyniła z cesarskiego domu lupanar i zaspokajała swe wybujałe potrzeby seksualne jako prostytutka. Kim tak naprawdę była Messalina i co kryje się za wizerunkiem rozpustnicy?
Waleria Messalina należała do wąskiego kręgu najwyższej rzymskiej arystokracji. Urodziła się prawdopodobnie w 17 roku n.e. W linii prostej wywodziła się od siostry samego cesarza Augusta. Wśród jej antenatów był także Marek Antoniusz i patrycjusze noszący znakomite republikańskie nazwiska. Mimo to z początku nic nie wskazywało, że zostanie zapamiętana przez historię.
Jako młodą dziewczynę wydano ją za jednego z członków rodziny cesarskiej – Klaudiusza, stryja cesarza Kaliguli. Nie było to małżeństwo z miłości, tylko podobnie jak wiele innych rzymskich małżeństw tej epoki – rodzinny kontrakt. Matka Messaliny, Domicja Lepida, zapewne sądziła, że ślub z Klaudiuszem dodatkowo zabezpieczy ją i jej córkę przed nieprzewidywalnym Kaligulą, ale sama Waleria zapewne nie miała w tej kwestii nic do powiedzenia. Nie liczyła sobie wtedy więcej niż dwadzieścia lat, Klaudiusz był już pod pięćdziesiątkę i miał na koncie już dwa rozwody oraz kilkoro dzieci z poprzednich związków. Śliniący się i utykający na jedną nogę jąkała, posądzany był przez wielu o niepełnosprawność umysłową, a nawet jego własna rodzicielka Antonia Młodsza nazywała go pogardliwie „stworem zaczętym przez naturę, lecz niedokończonym". Wydawał się pozbawiony szans na karierę polityczną lub wojskową, a mimo że był najbliższym krewnym cesarza, nie zdołał nawet zgromadzić większego majątku.
Choć fizycznie ułomny, Klaudiusz był najwyraźniej seksualnie sprawny, bo wkrótce po ślubie para doczekała się córki – Klaudii Oktawii, a niedługo potem młoda Waleria znów była w ciąży. Możemy się jedynie domyślać uczuć młodej, rozbudzonej kobiety, zmuszonej do rodzenia dzieci znacznie starszemu i niezbyt atrakcyjnemu mężczyźnie, za którego wyszła jedynie ze względu na rodzinne kalkulacje.
Nieoczekiwana zmiana miejsc
Okazało się jednak, że wychodząc za Klaudiusza Messalina w rzeczywistości wyciągnęła najlepszy los na życiowej loterii, bowiem po zamordowaniu Kaliguli nieoczekiwanie to właśnie pogardzany przez wszystkich Klaudiusz został następnym cesarzem. W jednej chwili na zupełnie nieprzygotowaną na taki obrót spraw młodą kobietę spłynęło niewyobrażalne bogactwo i ogromne nieformalne znaczenie, które pewnie każdemu zawróciłoby w głowie.
Pełny artykuł Michała Kubicza możecie przeczytać w trzecim numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Cesarzowa Waleria Messalina zapisała się w historii ze względu na swoje liczne intrygi i erotyczne ekscesy, fot. Clio20 (CC BY-SA 3.0).
powrót