11 sierpnia 1942 Zofia Kossak-Szczucka opublikowała „Protest!", głos środowisk katolickich wobec zagłady Żydów. Ulotkę wydrukowano w nakładzie 5000 sztuk i rozprowadzono po Warszawie.
Zofia Kossak-Szczucka, pisarka, publicystka i działaczka Akcji Katolickiej, podczas okupacji przewodniczyła cywilnej organizacji tajnej, Frontowi Odrodzenia Polski, i to w jej imieniu opublikowała swój tekst. Było to pierwszy krok w zjednoczeniu polskich wysiłków pomocy Żydom (nie tylko, ale w pierwszej kolejności w warszawskim getcie), które doprowadziły do utworzenia we wrześniu Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom, poprzednika słynnej Rady Pomocy Żydom „Żegota".
Sam tekst to dramatyczny opis sytuacji za murami warszawskiego getta, objętego już akcją Reinhardt, przygotowująca likwidację całej populacji Żydów. W dalszych akapitach pisarka formułuje prosty, ale przejmujący postulat: dość bierności!
[Tego milczenia dłużej tolerować nie można. Jakiekolwiek są jego pobudki - jest ono nikczemne. Wobec zbrodni nie wolno pozostawać biernym. Kto milczy w obliczu mordu - staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia - ten przyzwala.]
Następnie sięga po bliską wszystkim katolikom metaforę biblijną: gest umycia rak przez Poncjusza Piłata. W tej najczęściej cytowanej i przypominanej części protestu, deklaruje: [Nie chcemy być Piłatami. Nie mamy możności czynnie przeciwdziałać morderstwom niemieckim, nie możemy nic poradzić, nikogo uratować, - lecz protestujemy z głębi serc przejętych litością, oburzeniem i grozą.]
Jednocześnie w tekście autorka podkreśla, że jej dotychczasowe stanowisko dotyczące funkcjonowania Żydów w społeczeństwie polskim, nie uległo zmianie. Oskarżana przed wojną o antysemityzm działaczka nie przeczy swojemu wrogiemu i emocjonalnemu stosunku do starozakonnych sąsiadów. Jednak podkreśla, że jakiekolwiek poglądy i sentymenty nie mogą zaprzeczać uniwersalnemu nakazowi chrześcijańskiego miłosierdzia. Swój głos kończy pokreśleniem, iż [...kto dumną, wolną przyszłość Polski śmiałby łączyć z nikczemną radością z nieszczęścia bliźniego – nie jest przeto ani katolikiem, ani Polakiem!], odnosząc się do wyraźnego w niektórych środowiskach (nie tylko uważanych za prawicowe) makabrycznego schadenfreude, wynikającego z pogarszającej się sytuacji Żydów względem Polaków.
Za tą deklaracją stały nie tylko dalsze słowa, ale i czyny. Zofia Kossak-Szczucka i wielu działaczy jej środowiska odegrały kluczowa rolę w działaniach „Żegoty". Gdy dziś toczy się dyskusja na temat wpisania powieści autorki na listę lektur szkolnych, warto przypominać jej sylwetkę w całej okazałości.