Pułkownik Janusz Albrecht zdecydował się popełnić samobójstwo, aby uchronić się przed oskarżeniami o pójście na współpracę z Niemcami. Wiele wskazuje jednak na to, że przesłuchiwany przez Gestapo potwierdził tylko to, co okupanci już wiedzieli.
Sprawa pułkownika Janusza Albrechta do dziś budzi żywą dyskusję wśród badaczy historii Polskiego Państwa Podziemnego. Kontrowersje dotyczą nie tylko obranej przez niego w czasie przesłuchania postawy, ale też m.in. tego, kto wydał go w ręce Gestapo. Cennym uzupełnieniem do historii pułkownika okazuje się relacja Alicji Jeleniewskiej-Niewiarowicz, której rodzice przygarnęli Albrechta pod swój dach, kiedy jako Marian Jankowski ukrywał się przed niemieckim wywiadem. Na przełomie lat 70. i 80. postanowiła podzielić się historią lokatora rodziców na zebraniu Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, lecz kiedy chciała zabrać głos w sprawie pułkownika, usłyszała tylko: Wiemy już wystarczająco dużo. Nie jesteśmy zainteresowani, bardzo dziękujemy. Przekazane przez nią informacje pozwalają jednak uzupełnić historię pułkownika, który popełnił samobójstwo, aby ochronić swój honor.
Człowiek niezbędny
Pułkownik dyplomowany kawalerii Wojska Polskiego Janusz Albrecht od wczesnej młodości wykazywał się męstwem i bohaterstwem. W czasie I wojny światowej należał do 1 pułku ułanów Legionów Polskich, a po kryzysie przysięgowym przebywał w obozie internowania w Szczypiornie, lecz zdołał uciec z obozu. Zasilił wówczas szeregi Polskiej Organizacji Wojskowej, w której doczekał się odzyskania przez Polskę niepodległości. Karierę wojskową z powodzeniem kontynuował w II Rzeczypospolitej, będąc między innymi szefem Wydziału Wyszkolenia Departamentu Kawalerii Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie, oficerem do zleceń Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych gen. Edwarda Śmigłego-Rydza i dowódcą reprezentacyjnego 1. Pułku Szwoleżerów im. Józefa Piłsudskiego. Za swoją działalność otrzymał takie odznaczenia jak Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Niepodległości i Złoty Krzyż Zasługi.
We wrześniu 1939 r. Janusz Albrecht jako dowódca 1. Pułku Szwoleżerów, wchodzącego w skład Mazowieckiej Brygady Kawalerii, brał udział w kampanii wrześniowej. 29 września 1939 r. jego pułk został rozbity pod Samborem, a on sam dostał się do niewoli. Został wówczas przewieziony do obozu jenieckiego w Jarosławiu, lecz wkrótce udało mu się zbiec. Już w październiku 1939 r. został szefem Oddziału III (operacyjnego) i szefem Wydziału III/C Planowania Dowództwa Głównego Służby Zwycięstwu Polski. Następnie w styczniu 1940 r. został szefem Sztabu Komendy Okupacji Niemieckiej ZWZ, w czerwcu 1940 r. Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej, a jesienią 1940 r. zastępcą Komendanta Głównego ZWZ Stefana Grota-Roweckiego.
Pełny artykuł Marka Telera możecie przeczytać w trzecim numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Pułkownik Janusz Albrecht zdecydował się wypić truciznę, aby ratować swój honor po tym, jak spadło na niego podejrzenie o współpracę z Niemcami, źródło: NAC.
powrót