Na pytanie, kiedy powstał Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, wielu odpowie bez cienia wątpliwości: Jak to kiedy? Po zwycięstwie Rewolucji Październikowej, czyli w listopadzie (a w Rosji, według kalendarza juliańskiego – w październiku) 1917 r. Upadł carat, władzę przejęły sowiety, proste.
Nie do końca! Car oddał władzę wcześniej, w wyniku tzw. rewolucji lutowej w 1917 r., ale to jeszcze nie znaczy, że w Rosji zapanowały idee leninowsko-marksistowskie. To był dość złożony i rozciągnięty w czasie proces. Prześledźmy go, siłą rzeczy – nieco pobieżnie.
Niby nowe, ale jeszcze stare
Nawet rząd (określany jako tymczasowy), który powstał po upadku Mikołaja II i jego administracji nie był komunistyczny: pierwszy premier, książę Gieorgij Lwow (z rodu Rurykowiczów) reprezentował dawną Rosję, a jego następca – Aleksander Kiereński, choć sprzyjający socjalizmowi, nie cierpiał Lenina i generalnie bolszewików. Jego socjalizm miał niewiele wspólnego z tym, który głosili ci ostatni – wywodził się raczej z XIX-wiecznych (czy wręcz – oświeceniowych) koncepcji Henriego de Saint-Simone'a czy Roberta Owena.
Zresztą gdy rząd tymczasowy przejmował władzę, Lenina jeszcze nie było w Petersburgu – z emigracji (w Szwajcarii) wrócił w kwietniu 1917 r., czyli dwa miesiące po upadku cara. I swą działalność polityczną rozpoczął od krytykowania ugrupowania Kiereńskiego czyli Partii Socjalistów- -Rewolucjonistów (eserowców), zarzucając im burżuazyjne tęsknoty i chęć utrzymania dawnego porządku. Zwolennicy rządu nie byli Leninowi dłużni i okrzyknęli go niemieckim agentem, który zamierza dokonać rewolucji za pieniądze Berlina (zainteresowanych tych wątkiem odsyłam do bardzo ciekawej pozycji „Sprzedana Rewolucja" autorstwa Elisabeth Heresch). Na pytanie, dlaczego Berlinowi miałoby zależeć na wspieraniu bolszewików czy szerzej – przeciwników caratu, odpowiedź jest prosta i sięga do początków I wojny światowej. Otóż w 1914 r. Niemcy – postrzegając w Rosji inspiratora zamachu w Sarajewie (gdzie zginął arcyksiążę Ferdynand z małżonką) wypowiedziały Petersburgowi (nazwa Piotrogród pojawi się nieco później) wojnę. Francja i Anglia poparły Rosję. Przebieg wojny nie był korzystny dla Berlina i Wiednia, więc Niemcy zaczęli się zastanawiać, jak tu by się wyplątać z tego konfliktu. A przynajmniej – jak wykluczyć Rosję z grona wrogów. I tak powstał ambitny projekt wywołania w Rosji rewolucji, która zmiecie cara, a do władzy doprowadzi sojuszników. A przynajmniej siłę polityczną, która nie będzie zainteresowana uczestnictwem w tej wojnie. I ten plan się udał z imponującym skutkiem. Gorzej Niemcom poszło we Francji i w Anglii – tam też próbowali aktywować swoich „kretów", ale ich działalność nie natrafiła na podatny grunt. Być może środki, wydane na opłacenie środowiska Lenina czy Lwa Trockiego, były większe.
No, ale wiosną i latem 1917 r. bolszewicy ciągle dobijali się do drzwi władzy i wcale nie było pewne, że je sforsują.
W tamtym czasie eserowcy cieszyli się o wiele większym poparciem społeczeństwa niż bolszewicy i Lenin doskonale zdawał sobie sprawę, że jeśli dojdzie do wolnych wyborów, zostaną rozstrzygnięte na korzyść aktualnej władzy.
Pełny artykuł Artura Górskiego możecie przeczytać w szóstym numerze „Historii bez Tajemnic".
Ilustracja: Po rewolucji październikowej władzę w Rosji przejęła Rada Komisarzy Ludowych, której przewodniczącym został Włodzimierz Lenin, fot. Paweł Żukow (domena publiczna).
powrót